17 stycznia 2012

„Śmierć chroni od miłości, a miłość od śmierci”* - Elisabeth Rynell „Hohaj”

„Pytasz, co w moim życiu z wszystkich rzeczą główną,
Powiem ci: śmierć i miłość - obydwie zarówno.
Jednej oczu się czarnych, drugiej - modrych boję.
Te dwie są me miłości i dwie śmierci moje.”[1]

„Bezdroża w tej opowieści zwą się Hohaj. Kiedyś można było odczytać znaczenie tego słowa, teraz to tylko znak. Rozpadła się sieć znaczeń, w którą było wplecione”[2]

Te bezkresne śnieżne przestrzenie, gdzie zima trwa niemal cały rok, obrazują wewnętrzną pustkę i dezorientację bohaterki. Jej życie właśnie się rozpadło. Zgubiło znaczenie. Straciła ukochanego człowieka.

„Pierwsze dni po twojej śmierci. Moje rozdarcie. Teraz to jasno widzę. Nieustannie rozmawiam z tobą, zaklinam cię. Pozwolić ci odejść, najcięższa próba. Wyszeptać na pożegnanie: teraz wolno ci umrzeć. To twoja śmierć, należy do ciebie. Wolno ci umrzeć.”[3]

Lecz pustka domaga się sensu. Rozdarcie – scalenia. Kobieta wyrusza w podróż. Pielgrzymuje po białej pustyni, bo „pielgrzym jest tym, który wyszedł ze swojego życia”[4]. Bo czasem trzeba szukać sensu daleko poza sobą. W Hohaj kobieta natrafia na ślady wydarzeń sprzed kilkudziesięciu lat. Staje się świadkiem miłości Arona i Iny, których ścieżki przecinające bezdroża skrzyżowały się pewnego lata.

Aron i Ina to bohaterowie o potarganych duszach, lękający się samych siebie, od siebie samych uciekający. Ona – po śmierci ukochanej matki żyje pod jednym dachem z okrutnym, odrażającym ojcem, znosząc jego upokarzającą, kazirodczą miłość, nie znając innego życia. On – wybrał los tułacza, by jak najdalej za sobą pozostawić dramatyczną przeszłość. Tułaczkę traktuje jak karę i pokutę.

Uczucie, jakie rodzi się między nimi, jest wielkie, niesamowite, lecz zarazem trudne, ryzykowne, nieznane. Najpierw muszą wybaczyć samym sobie. Odnaleźć w sercu powód, dla którego zasługują na miłość, ocalić resztki godności.

Nie budźcie i nie płoszcie miłości, mówi Pieśń nad pieśniami. Ale to trudne, najtrudniejsze. Człowiek się broni. Zamazuje ją. Nie można przyjąć tego jasnego i nieodpartego światła prosto w oczy.”[5]

Jak to jest – stracić ukochanego człowieka? Stracić część siebie? Jak pogodzić jedność miłości i osobność śmierci? Wieczność z tymczasowością? Moc z kruchością? Co to znaczy: „miłość jest mocna jak śmierć”? Co znaczy „śmierć chroni od miłości”...? Co wspólnego mają ze sobą te dwie potężne siły? Śmierć i miłość – dwa zdarzenia przewartościowujące ludzkie życie. Dwa bieguny tworzące sieć znaczeń, w jaką wplecione jest istnienie.

„Przez niebo rozgwieżdżone, wpośród nocy czarnej,
To one pędzą wicher międzyplanetarny,
Ten wicher, co dął w ziemię, aż ludzkość wydała
Na wieczny smutek duszy, na wieczną rozkosz ciała.”[6]

Losy Arona i Iny oraz owej bezimiennej kobiety-świadka ich historii tworzą jedną opowieść. Jej wątki splatają się, dopełniając i wzbogacając. Komentują się wzajemnie. Zastosowanie dwóch narracji – obiektywnej trzecioosobowej i  osobistej pierwszoosobowej to bardzo dobry zabieg. Chroni przed monotonią. Wciąga.

Gdybym miała określić książkę jednym słowem, powiedziałabym: piękna. Urzekły mnie jej malownicze krajobrazy: zewnętrzne i te wewnętrzne. Trafne porównania, świeże metafory, konsekwencje w ich stosowaniu, antropomorfizacja, synestezja. A jednocześnie – surowość i prostota przedstawionego świata. Zaczarował mnie klimat baśni. W zadumę wprawiło wnikliwe studium miłości, dojrzałe i mądre refleksje o śmierci. Nieoczywiste. Niejednoznaczne. Inspirujące. Wartościowe.

„Na żarnach dni się miele, dno życia się wierci,
By prawdy się najgłębszej dokopać istnienia -
I jedno wiemy tylko. I nic się nie zmienia.
Śmierć chroni od miłości, a miłość od śmierci”[7]

Elisabeth Rynell, Hohaj, tłum. Ewa Mrozek-Sadowska, wyd. słowo/ obraz terytoria, Gdańsk 2009.

* - Jan Lechoń, ***(Pytasz, co w moim życiu z wszystkich rzeczą główną...), za Silva Rerum: http://silvarerum.eu/lechon#a3
[1] – jw.
[2] – E. Rynell, Hohaj, jw., s. 7.
[3] – jw., s. 200.
[4] – jw., s. 68.
[5] – jw., s. 134.
[6] – Jan Lechoń, jw.
[7] – jw.

wydawnictwo: słowo/ obraz terytoria, seria: Terytoria Skandynawii
tytuł oryginału: Hohaj
język oryginału: angielski
okładka: broszurowa
ilość stron: 230
moja ocena: 5,5/6
skąd: z biblioteki.

20 komentarzy:

  1. Po takiej recenzji wydaje mi się, że ta książka może być na swój sposób niezwykła. A ja kocham niezwykłe książki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Piotrze, dla mnie właśnie taka była, tak ją odebrałam.
      Zapraszam do lektury! :)

      Dzięki za odwiedziny,
      Pozdrawiam!

      Usuń
  2. Twoja recenzja pełna zachwytu jest zaraźliwa. Bez wątpienia takie magiczne książki pozostają na długo w pamięci, do nich się wraca. Wspaniałe uczucie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Danusiu, właśnie tak - pozostała w pamięci i z tych wrażeń urodziła się recenzja :)
      Lubię książki, po których recenzje rodzą się z bardziej inspiracji niż z obowiązku.

      Dziękuję za lekturę i komentarz.
      Pozdrawiam serdecznie!

      Usuń
    2. To prawda. Są takie książki, że dosłownie słowa same cisną się na klawiaturę. Właśnie one są potem tymi "najlepszymi" w roku :)

      Usuń
    3. O, tak - te z najlepszych. Kategoria 'wielka głębia'.
      ;)

      Usuń
  3. Olu, cudnie opisałaś ten tytuł...Jestem pod wrażeniem, zresztą jak zawsze. :) Aż się chce sprawdzić jak będzie oddziaływać na nas samych...:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, Ewo, jest mi bardzo miło... :)
      Książka przywiodła mi na myśl ten właśnie wiersz. Wydaje mi się, że "Hohaj" i "***(Pytasz, co w moim życiu...") korespondują ze sobą. Powieść zmusiła mnie do owocnych refleksji - zwłaszcza na temat śmierci i poniekąd pomogła w zrozumieniu cytowanego wiersza.

      Ale ostrzegam - czytałam także bardzo negatywne recenzje tej książki. Zresztą - zupełnie ich nie rozumiem.

      Pozdrawiam! :-)

      Usuń
    2. Na taką książkę czekałam! Zaintrygowałaś mnie:)
      Pozdrawiam serdecznie!

      Usuń
    3. Isadoro, cieszę się i zachęcam. Liczę, że się spodoba.

      Także ciepło pozdrawiam!! :-)

      Usuń
  4. Uwielbiam książki z serii Terytoria Skandynawii - a ta w szczególny sposób mnie wręcz hipnotyzuje i mówi "przeczytaj, koniecznie" ! Mam nadzieję, że szybko wpadnie ona w moje ręce ! Piękna recenzja !!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Toska, także zaczynam lubić tę serię. "Dopplera" też czytało mi się świetnie. Właśnie tym zasugerowałam się przechadzając się między regałami biblioteki ;)

      Życzę, abyś miała okazję ją przeczytać.

      Pozdrawiam, dziękuję!! :)

      Usuń
  5. Ależ mnie zachęciłaś. Piękna recenzja, więc książkę obowiązkowo muszę przeczytać.
    Pozdrawiam!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kasandro - koniecznie - spodoba Ci się. Niech szybko znajdzie się na Twojej półce :)

      Pozdrawiam!
      Dziękuję :-)

      Usuń
  6. Pierwszy raz słyszę o tej książce, ale twoja recenzja tak bardzo chwyciła mnie za serce, że mam wielką ochotę poznać tę ,,piękną'' książkę od wewnątrz.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ojej, dziękuję. Cieszę się, że recenzja zrobiła na Tobie takie wrażenie. Mam nadzieję, że będziesz miała okazję ją przeczytać i napiszesz o swoich odczuciach.

      Serdeczności, Cyrysiu! :)

      Usuń
  7. Do tej lektury już więcej zachęcać mnie nie musisz. Twoja recenzja jest rewelacyjna , także dopisuję książkę do mojej długiej listy i może zabiorę się za nią po sesji...

    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miqa, dzięki :)
      W sesji życzę POWODZENIA! - obyś jak najszybciej mogła znów czytać :-)

      Usuń
  8. Książki o utracie bliskiej osoby są niesamowicie piękne albo raczej żałosne, jeszcze nigdy nie spotkałam takiej po środku, bo albo zaczęłam odczuwać emocje razem z bohaterami, albo niesamowicie się nudziłam.
    W tej książce już na samym początku przypadły mi do gustu dwie rzeczy - po pierwsze tytuł, po drugie motyw wędrówki... Chyba rzeczywiście warto ją przeczytać :)

    OdpowiedzUsuń
  9. giffin, ja przekonałam się, że warto, chociaż czytałam naprawdę różne opinie na temat "Hohaja". I były one dobrze uzasadnione. Ja starałam się uzasadnić, dlaczego na mnie zrobiła tak pozytywne wrażenie. Wzbogaciła mnie ta lektura.

    Życzę Ci, żebyś miała okazję przekonać się sama ;-)
    Dzięki - pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdą wypowiedź, za czas poświęcony na lekturę, za nasze wirtualne spotkanie! Komentarze są moderowane - mogą pojawić się z opóźnieniem.
*
Nie publikuję: SPAMU, wypowiedzi obraźliwych, wulgarnych, sprzecznych z zasadami netykiety. Z powodu nadmiaru SPAM-u wyłączam możliwość komentarzy anonimowych.