5 stycznia 2015

Dziesięć najwspanialszych!

Moja tradycyjna dziesiątka. Jak zawsze - owe książki są tutaj, bo, z różnych przyczyn, znalazły miejsce w moim serduchu. Tzw. różne przyczyny są naprawdę różne - nie tylko te z kategorii wielkiej literatury - kunsztowności, osobliwości stylistycznej, nowatorstwa, wielkich fabuł, ważnych tematów; nie tylko z powodów wielkich głębin, pięknych zadumań, nowych perspektyw; nie tylko z powodów serca rozdartego na kawałki, wstrząsów, smutków, radości i zachwytów, które wywołały. Czasem po prostu trafiły do mnie w odpowiednim miejscu i czasie. 

W kolejności przypadkowej:

Agnieszka Kaluga, Zorkownia - za łzy w czasie lektury, za oczyszczenie, za spojrzenie w oczy otchłani - bez patosu;
Tomáš Halík, Chcę, abyś był - za mądrą i wymagającą lekturę o Miłości, za sto tysięcy zakładek indeksujących pozostawionych między stronami, za olśnienia intelektualno-duchowe;
Sonia Raduńska, Kartki z białego zeszytu - za setki dowodów na to, jak pięknie jest istnieć;
Antonina Kozłowska, Kukułka - za przejmujący portret kobiety po stracie dziecka;
Magda Szabó, Tajemnica Abigél - za urokliwą dziewczyńskość (jeśli dobrze rozumiem 'dziewczyńskość');
Joanna Sałyga, Chustka - za wolę życia, za walkę, za miłość, za wielką mądrość podaną bez wielkich słów;
Tomáš Halík, Teatr dla aniołów. Życie jako religijny eksperyment - za  zdanie „Uwierzyć nie znaczy spocząć na pewnikach, lecz odważnie przyjąć zaproszenie i wejść samemu na scenę, wejść w wydarzenie.” oraz za dorośnięcie ku decyzji, by wychodzić na ową scenę - już nie tylko po to, by śpiewać;
Barbara Kosmowska, Gorzko - za gorycz;
Małgorzata Kalicińska, Lilka - za osłodzenie mi trudnych dni w szpitalu;
Glenys Carl, W twoich rękach. Dziennik matki - za silne przeświadczenie, że "ode mnie tak wiele zależy tu..."

Szczęśliwie akurat całą dziesiątkę mam u siebie:


W Nowym Roku życzę sobie czasu na pisanie. Z czasem na czytanie nie ma problemu, ale żeby coś tutaj opublikować, muszę się mocno nagimnastykować. Może uda się co nieco zmienić w wyglądzie bloga, bo trochę już się opatrzył. Na moich półkach sporo książek filozoficzno-teologicznych - czas się z nimi zmierzyć, zawsze przegrywają z czymś lżejszym, wciągającym, mniej wymagającym. Chciałabym też, aby w końcu powstała w moim domu biblioteczka z prawdziwego zdarzenia, czyli żebyśmy podołali finansowo i zdołali umeblować pusty w tej chwili salon. No i życzę sobie, aby ktoś tu jeszcze zaglądał i żebym mogła jeszcze trochę 'powisieć' w waszych linkach, mimo że taka ze mnie nudziara i że blog nie mieści się w żadnych głównych nurtach, że za mało popularny, że za rzadko publikuję, że za długo itp., itd., etc.... 

Szczęśliwego Nowego Czytelniczego i Recenzyjnego Roku! ;-)

23 komentarze:

  1. Jakoś mi dziwnie, że nie przeczytałam żadnej książki, z tych wyróżnionych przez Ciebie ;/
    Wszystkiego dobrego w Nowym Roku i gratulacje dla Szczęśliwych Rodziców!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tam, czym się przejmujesz! Przeczytałaś pewnie dziesiątki równie wartościowych!

      Dziękujemy - dla Ciebie i Twojej rodziny także wszelkiej pomyślności i szczęścia w Nowym Roku! :* :)

      Usuń
  2. No znowu mi przypomniałaś o "W Twoich rękach", tak siedzę i ciągle nie mogę się w coś wczytać, a to akurat mam w domu, na półce ;) bo reszty niestety :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kryzys czytelniczy kiedyś mija, więc spokojnie :)
      A na pewno masz wiele wiele fajnych książek. "W twoich rękach" jak najbardziej polecam, chociaż trochę się boję, no bo wiesz - każdy ma swój gust i wrażliwość.

      Usuń
  3. Ale Lilkę też mam i nawet zaczęłam, ale niestety nie siadło. Albo za szybko porzuciłam ;/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Lilka" nie jest ani moim wielkim przeżyciem czytelniczym ani wielką literaturą. Po prostu uratowała mnie, gdy musiałam z Hanką zostać dłużej w szpitalu i łapałam już jakąś depresję. Łatwo odwracała moje myśli w inne strony, bo to po prostu łatwa, przyjemna książka. Tyle. Może zrecenzuję.

      Usuń
  4. Oj, długo ty, długo powisisz na linkach serdecznych:) Piękny wybór, rozejrzę się:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Dziękuję za polecenie T. Halika. Muszę poszukać.... Co polecisz najpierw ? Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za odwiedziny i jeszcze chęć lektury polecanych przeze mnie książek ;)

      Nie znam wszystkiego Halika, ale ja zaczynałam od "Cierpliwości wobec Boga" - i po tej książce wiedziałam, że chcę przeczytać wszystko.

      http://mysli-wrazenia-interpretacje.blogspot.com/2012/07/o-wierze-ktora-ma-odwage-watpic-tomas.html

      Świetnym wstępem do Halika w ogóle jest pierwszy na górze wykład, który zawsze wszystkim polecam ("Myślenie radykalne ks. T. Halika" ks. dra Leszka Łysienia).

      http://www.itbielsko.edu.pl/wyklady_audio/

      Pozdrawiam serdecznie i życzę pięknych odkryć teologicznych! :)

      Usuń
    2. Dziękuję. Z przyjemnością przeczytam :-)

      Usuń
    3. Proszę bardzo i cieszę się! :)

      Usuń
  6. Nie mam watpliwosci, ze z mojej strony nie znikniesz.
    Uwielbiam Twoja wrazliwosc i refleksyjnosc. Uszczypliwosci i humoru na sile znajdziemy mnostwo na roznych blogach.

    Twoje zakladki w ksiazkach wywoluja tylko usmiech. Ze ktos jest jeszcze "gorszy" w tym temacie niz ja ;)

    Maluszek slodkosci, usteczka do zacalowania :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Chustka - to była książka, której emocjonalnie nie udźwignęłam i nie potrafiłam o niej napisać nic sensownego, ale spróbuję jeszcze raz dać sobie szansę, bo książka niezaprzeczalnie mocna, intymna, rozsadzająca serce. Na pewno przeczytam Zorkownię, bo zamówiłam sobie ją po dobrej cenie :) Życzę tak dobrych recenzji jak do tej pory :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że zarówno "Chustka" jak i "Zorkownia" to bardzo ważne książki. Ja bardziej emocjonalnie nie udźwignęłam "Zorkowni", ale z kolei o "Chustce" raczej nic sensownego nie umiałabym napisać, od razu dałam sobie spokój.
      Życzę dobrej lektury!

      Pozdrawiam mocno i dziękuję za odwiedziny :*

      Usuń
  8. Końcowe zdjęcie przepiękne. Siła spokoju :)
    Widzę, że też uwielbiasz pstrzyć książki zakładeczkami?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ...Dziękuję! :-)
      Zakładkami - uwielbiam! Co prawda z powrotami do tych zaznaczonych mądrości jest potem różnie, ale czasem zakładki pomagają szybciej coś odnaleźć, a przy recenzjach są niezastąpione.

      :)

      Usuń
  9. Tak patrzę na listę NAJ... i widzę, że za nic masz parytety płci;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Oj tam oj tam - za długo i za rzadko to żadne argumenty :P A u mnie jesteś w linkach na bloglovinie :)
    Książki wybrałaś świetne, większość chcę poznać, Chustkę mam za sobą (niestety wypożyczałam z biblioteki).

    OdpowiedzUsuń
  11. No nie, chciałam dodać, bo tam przenoszę całe linki a tu lipa... Musisz tam zrobić konto, polecam :) Fajnie się tam ogarnia nieprzeczytane wpisy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miło mi :)

      Na razie to nigdzie niczego nie założę, bo po pierwsze nie ogarniam, po drugie - nie mam czasu... :)

      Pozdrawiam serdecznie! :)

      Usuń

Dziękuję za każdą wypowiedź, za czas poświęcony na lekturę, za nasze wirtualne spotkanie! Komentarze są moderowane - mogą pojawić się z opóźnieniem.
*
Nie publikuję: SPAMU, wypowiedzi obraźliwych, wulgarnych, sprzecznych z zasadami netykiety. Z powodu nadmiaru SPAM-u wyłączam możliwość komentarzy anonimowych.