Dzieciństwo to czas oswajania świata. Wojna to czas wyobcowywania.
Oto wspomnienia z dzieciństwa: trupy leżące na ulicach getta. Ukrywanie się w piwnicy. Droga na Umschlagplatz. Selekcja. Samobójstwo dziadka. Jacyś ludzie, którzy byli i nagle znikali. O których pamięć nie pozwala powiedzieć niczego innego, jak tylko: żyli – i umarli[por. s. 46]*. I kolor getta: „swoisty i niepowtarzalny, taki, jakim się odznacza być może każde zbiorowe nieszczęście. Kolor szaro-brunatno-czarny, jedyny w swoim rodzaju, wyzbyty jakiejkolwiek żywszej barwy, jakiegokolwiek urozmaicającego akcentu. Pozostała mi przed oczyma monochromatyczność getta, najlepiej chyba określa ją słowo wyszarzałość. Bo wszystko było właśnie wyszarzałe – niezależnie od tego, jaką miało pierwotną barwę.”[s. 11]
Lecz szarość to nie tylko kolor. To forma istnienia. A może bardziej – nieistnienia: „Wmieszać się w tłum, stać się kimś bez właściwości, najszarszym z szarszych”.[s. 105] Szarość to stan duszy, która doznaje bólu i upokorzenia ze innych: „W momentach wielkiego zagrożenia i w związanych z nim załamaniach nie dostrzega się świata zewnętrznego, nawet tego najpiękniejszego i najbliższego, przestaje on istnieć, przekształca się w pustkę (...)”.[s. 153]
Niebezpieczeństwo życia w getcie, ucieczka, ukrywanie się po aryjskiej stronie, rozstania z rodzicami, obawa o losy najbliższych, strach. Czarne obrazy wydobyte z pamięci. Niedokładne, rozmyte, chaotyczne, w ogromnej części zatarte. „(...) Fragmenty, okrawki, resztki.”[s. 31] Często bardziej refleksje o wydarzeniach niż opowieści o nich[por. s. 36]. Bo autor nie zna wielu faktów, imion osób, rysów ich twarzy; gubi się w chronologii własnych wspomnień. Ale czy naprawdę kilkuletnie dziecko może je pamiętać (w 1944 roku Michał Głowoński miał dziewięć lat)? I jak kilkuletni chłopiec może pojmować świat, w którym zostaje skazany na śmierć? Świat, w którym „o dalszych losach człowieka mógł decydować jedynie przypadek”?[s. 92] Gdzie „nigdy nie wiadomo, czyje oko okaże się okiem donosiciela”[s. 92]...?
Autor pisze: „Błyski pamięci mają swoje prawa, zwalniają z troski o konsekwencję, uzasadniają fragmentaryczność, wręcz z góry ją zakładają. Piszę o tym, co zapamiętałem, a gdy czegoś nie jestem pewien, otwarcie o tym wspominam. Czytelnik nie powinien się dziwić, że spotka tu i ówdzie formułę nie wiem. Te opowieści mówią jedynie o tym, co doświadczone i zapamiętane”[s. 7].
I rzeczywiście, sporo jest wyjaśnień, usprawiedliwień i uzasadnień niepamiętania. Fragmentaryczność nie dziwi, nie przeszkadza. Bo w końcu nie chodzi o fakty, daty, nazwiska i miejsca – o całą zewnętrzność wojennej rzeczywistości, jaką przecież z tej strony poznać nam najłatwiej. Chodzi o świat wewnętrzny człowieka, który znalazł się w środku piekła. Zapamiętane przezeń uczucia, emocje, stany, reakcje, myśli. Świadectwo zła doznanego. Drzazgi wspomnień.
Książki ukazująca losy dziecka w czasach wojny są same w sobie wstrząsające, a jednak narracja „Czarnych sezonów” zaskakuje czytelnika spokojem i wielkim dystansem do własnych przeżyć. Nieme emocje przekute na dojrzałe refleksje. Uporządkowane przemyślenia. Cierpliwe zmaganie się z materią słów. Powściągliwość.
To nie jest takie proste, nawet dla tak wybitnego literaturoznawcy - opisać. Język nie jest w stanie oddać całego ogromu zła czarnych sezonów. Trzeba oczyścić słowa ze znaczeń: zbyt łatwych, zbyt podniosłych, zbyt ogólnych. Uzasadnić ich kłopotliwą semantykę. Przywoływane przez nie konteksty i toposy, które w żaden sposób nie pasują do wojennych przeżyć dziecka. „A gdy mowa o świecie potwornym, jednym z najstraszniejszych, jakie kiedykolwiek ludziom zgotowano, wszelkie słowa podniosłe i uroczyste są zbyteczne, wkrada się w nie fałsz.”[s. 50]
Prawdziwa, wstrząsająca, a jednocześnie piękna literacko książka.
Michał Głowiński, Czarne sezony, wydanie trzecie, Wydawnictwo Literackie, Kraków 2002.
*Cytaty pochodzą z książki (jw.), numery w nawiasach kwadratowych odsyłają do jej stron.
wydawnictwo: Wydawnictwo Literackie
okładka: miękka
okładka: miękka
ilość stron: 232
moja ocena: poza wszelkimi ocenami
moja ocena: poza wszelkimi ocenami
skąd: z biblioteki.