Jeśli Małe Kino kojarzy Wam się
z rzewnym szlagierem, jeśli poezja śpiewana przywodzi Wam na myśl tylko
jedną stylistykę muzyczną (klimaty Krainy Łagodności, Piwnicy pod Baranami
itp.), jeśli rock poetycki jest dla Was w najlepszym razie oksymoronem – porzućcie te skojarzenia.
Zapraszam Was na pokaz niezwykłych obrazów. Ruchomych, barwnych, niebanalnych. Obrazów malowanych brzmieniem. Dla lepszej wyrazistości polecam zamknąć oczy. I szeroko otworzyć skrzydła. Zapraszam Was do kina. Do Małego Kina.
Zespół tworzą muzycy z Żywiecczyzny, jego liderem i wokalistą jest Jarosław Kąkol. Mówią o sobie: rock poetycki, rock progresywny, ale ja najbardziej lubię określenie muzyka nieobojętna. W październiku 2016 roku dzięki Muzeum Nadwiślańskiemu w Kazimierzu Dolnym, w ramach projektu Multimedialna Książka Życia, Małe Kino nagrało płytę „Prawda i sny.”
Usłyszymy na niej muzyczne interpretacje wielkich, ważnych i pięknych wierszy. Interpretacje, które dają im drugie życie. Nowe istnienie pełne wdzięku i wartości. Skrzydła. Zdolność do poruszania.
Ich piosenki rozkwitają: dźwiękami kolejnych instrumentów, zmiennością rytmów, obfitością współbrzmień i improwizacji. Melodia jest nieprzewidywalna: komplikuje się, przemienia, ucieka poza główne motywy w wirtuozerskie dygresje. Jej nuty tworzą wyraziste obrazy, niczego nie narzucając ich odbiorcy – choć to przecież zdecydowane i mocne brzmienia progresywnego rocka. Uwydatniają poetyckie znaczenia, nadając poezji właściwy ciężar. Bez wygładzania rzeczywistości, bez znieczuleń, bez tak zwanego smęcenia. Jednocześnie delikatność liryki, poetycki szept – zostają ocalone. Nic ich nie zagłusza.
Na albumie znalazło się dziesięć utworów, z czego sześć pierwszy raz utrwalonych studyjnie. Wśród nich przecudowny wiersz Aleksandra Błoka „Szłaś” – piosenka oddająca pełnię i doniosłość tego, co się zdarza między ludźmi; dynamiczny kawałek „Ręce Joanny Marii” Arthura Rimbauda; „Chorału Bacha słyszę dźwięki” Jana Lechonia – aranżacyjno-kompozycyjny majstersztyk: utwór ciężki, gorzki, przytłaczający, a jednak skrywający jakąś otuchę, obietnicę, nadzieję. Dalej słoneczne wiersze księdza Jana Twardowskiego: „Spieszmy się”, któremu przywrócono znaczenie po tym, jak zgubiono je w zbyt częstym, bezmyślnym cytowaniu (a przecież „Nie pisz o tym zbyt często, lecz pisz raz na zawsze”...) oraz „Ścieżka” z przejmującą prośbą: „Modlę się, żeby go nie ogłoszono świętym”.
Tych, którzy znali wcześniejsze wersje piosenek (wszak 12 lat dzieli nas od pierwszej płyty zespołu) czeka wiele zaskoczeń i niespodzianek. Jak choćby subtelny początek „Pytasz, co w moim życiu...” Jana Lechonia wygrany na samym pianinie, powoli rozwijająca się melodia. Jeszcze bardziej malownicze są „Obłoki” Adama Asnyka, pełen kolorów i kosmosu sonet o tęsknocie - przestrzeni, której nie można pokonać. Albo ostatni refren ballady „Dwoje Ludzieńków” Bolesława Leśmiana: zamiast mocnego wokalu – recytacja. Niesamowite skrzypce Jacka Smolika w tym utworze wzruszają od pierwszych sekund. Chórki są cudnym, jasnym tłem dla ciemnego głosu wokalisty.
Tak wielu poetów, tak wiele języków poetyckich – a jednak „Prawda i sny” to kompletna, spójna opowieść. Przemyślana, przeżyta, ujrzana na własne oczy. Wychodząca z głębi, jak wyznanie, zwierzenie. Bo Jarek śpiewa, jakby trochę opowiadał, gawędził. Z namysłem, zadumą, czułością. Bez teatralnej recytacji, maniery, gry. Szczerze. Nie sposób mu nie wierzyć.
Muzyka Małego Kina tworzy wielką przestrzeń. Przestrzeń, w której i wobec której nie sposób pozostać obojętnym, (czyli w bezruchu). Wystarczy czasu na wzruszenia, zwątpienia, radość, zachwyt i rozpacz. Wystarczy miejsca, by wyruszyć w drogę.
„(...) Droga, którą idę to poezji ludzi krąg,
a ja chodzę, marzę, piszę, czekam
na Ostateczny Sąd”.
(Jarosław Kąkol, Dopóki Ziemia)
Małe Kino „Prawda i sny” [płyta CD], Muzeum Nadwiślańskie w Kazimierzu Dolnym, Sound Stone Studio, październik 2016.
Jarosław Kąkol – muzyka, śpiew, gitara
Sebastian Adamczewski – śpiew, gitary
Piotr Hetnał – gitary
Daniel Główczyk – gitara basowa
Łukasz Nowok – instrumenty klawiszowe
Damian Górecki – perkusja
gościnnie:
Agnieszka Biniek – skrzypce, śpiew
Jacek Smolik – skrzypce
Barbara Jaworska - śpiew
Zapraszam Was na pokaz niezwykłych obrazów. Ruchomych, barwnych, niebanalnych. Obrazów malowanych brzmieniem. Dla lepszej wyrazistości polecam zamknąć oczy. I szeroko otworzyć skrzydła. Zapraszam Was do kina. Do Małego Kina.
Zespół tworzą muzycy z Żywiecczyzny, jego liderem i wokalistą jest Jarosław Kąkol. Mówią o sobie: rock poetycki, rock progresywny, ale ja najbardziej lubię określenie muzyka nieobojętna. W październiku 2016 roku dzięki Muzeum Nadwiślańskiemu w Kazimierzu Dolnym, w ramach projektu Multimedialna Książka Życia, Małe Kino nagrało płytę „Prawda i sny.”
Usłyszymy na niej muzyczne interpretacje wielkich, ważnych i pięknych wierszy. Interpretacje, które dają im drugie życie. Nowe istnienie pełne wdzięku i wartości. Skrzydła. Zdolność do poruszania.
Ich piosenki rozkwitają: dźwiękami kolejnych instrumentów, zmiennością rytmów, obfitością współbrzmień i improwizacji. Melodia jest nieprzewidywalna: komplikuje się, przemienia, ucieka poza główne motywy w wirtuozerskie dygresje. Jej nuty tworzą wyraziste obrazy, niczego nie narzucając ich odbiorcy – choć to przecież zdecydowane i mocne brzmienia progresywnego rocka. Uwydatniają poetyckie znaczenia, nadając poezji właściwy ciężar. Bez wygładzania rzeczywistości, bez znieczuleń, bez tak zwanego smęcenia. Jednocześnie delikatność liryki, poetycki szept – zostają ocalone. Nic ich nie zagłusza.
Na albumie znalazło się dziesięć utworów, z czego sześć pierwszy raz utrwalonych studyjnie. Wśród nich przecudowny wiersz Aleksandra Błoka „Szłaś” – piosenka oddająca pełnię i doniosłość tego, co się zdarza między ludźmi; dynamiczny kawałek „Ręce Joanny Marii” Arthura Rimbauda; „Chorału Bacha słyszę dźwięki” Jana Lechonia – aranżacyjno-kompozycyjny majstersztyk: utwór ciężki, gorzki, przytłaczający, a jednak skrywający jakąś otuchę, obietnicę, nadzieję. Dalej słoneczne wiersze księdza Jana Twardowskiego: „Spieszmy się”, któremu przywrócono znaczenie po tym, jak zgubiono je w zbyt częstym, bezmyślnym cytowaniu (a przecież „Nie pisz o tym zbyt często, lecz pisz raz na zawsze”...) oraz „Ścieżka” z przejmującą prośbą: „Modlę się, żeby go nie ogłoszono świętym”.
Tych, którzy znali wcześniejsze wersje piosenek (wszak 12 lat dzieli nas od pierwszej płyty zespołu) czeka wiele zaskoczeń i niespodzianek. Jak choćby subtelny początek „Pytasz, co w moim życiu...” Jana Lechonia wygrany na samym pianinie, powoli rozwijająca się melodia. Jeszcze bardziej malownicze są „Obłoki” Adama Asnyka, pełen kolorów i kosmosu sonet o tęsknocie - przestrzeni, której nie można pokonać. Albo ostatni refren ballady „Dwoje Ludzieńków” Bolesława Leśmiana: zamiast mocnego wokalu – recytacja. Niesamowite skrzypce Jacka Smolika w tym utworze wzruszają od pierwszych sekund. Chórki są cudnym, jasnym tłem dla ciemnego głosu wokalisty.
Tak wielu poetów, tak wiele języków poetyckich – a jednak „Prawda i sny” to kompletna, spójna opowieść. Przemyślana, przeżyta, ujrzana na własne oczy. Wychodząca z głębi, jak wyznanie, zwierzenie. Bo Jarek śpiewa, jakby trochę opowiadał, gawędził. Z namysłem, zadumą, czułością. Bez teatralnej recytacji, maniery, gry. Szczerze. Nie sposób mu nie wierzyć.
Muzyka Małego Kina tworzy wielką przestrzeń. Przestrzeń, w której i wobec której nie sposób pozostać obojętnym, (czyli w bezruchu). Wystarczy czasu na wzruszenia, zwątpienia, radość, zachwyt i rozpacz. Wystarczy miejsca, by wyruszyć w drogę.
„(...) Droga, którą idę to poezji ludzi krąg,
a ja chodzę, marzę, piszę, czekam
na Ostateczny Sąd”.
(Jarosław Kąkol, Dopóki Ziemia)
Małe Kino „Prawda i sny” [płyta CD], Muzeum Nadwiślańskie w Kazimierzu Dolnym, Sound Stone Studio, październik 2016.
Jarosław Kąkol – muzyka, śpiew, gitara
Sebastian Adamczewski – śpiew, gitary
Piotr Hetnał – gitary
Daniel Główczyk – gitara basowa
Łukasz Nowok – instrumenty klawiszowe
Damian Górecki – perkusja
gościnnie:
Agnieszka Biniek – skrzypce, śpiew
Jacek Smolik – skrzypce
Barbara Jaworska - śpiew