Czasami rzeczywistość można lekko zniekształcić: pomniejszyć przeszkody, które przerastają. Ułatwić nieco to, co trudne; podkolorować to, co tylko szare. Przeciwstawić jej twardym regułom własny świat. Szalona siła, która w tym pomaga, tkwi w marzeniach i pasji.
Czternastoletni Dawid, syn piekarza, mieszkaniec Damaszku, ma takie marzenie: pragnie zostać dziennikarzem, pisać, „szukać prawdy i sprawiać, żeby poznali ją wszyscy”[s. 151]*. Dla jego ojca liczy się jednak tylko praca w piekarni i już przewidział przyszłość syna. Nawet jeśli zdarzają się mu chwile wyrozumiałości, to i tak pozostają twarde reguły życia w biedzie: trzeba pracować, by przeżyć. Chłopak już teraz ma wiele obowiązków. Zdarza się nawet, że ojciec zabrania mu chodzić do szkoły.
„On myśli, że chodzę do szkoły, ponieważ chcę się wymigać od pracy w piekarni. On myśli, że szkoła jest stworzona dla ludzi lepszych niż my”[s.20].
„Bieda zabija nasze marzenia, jeszcze zanim domarzymy je do końca”[s.101].
Dawid prowadzi pamiętnik. Pisze o swoim mieście, przyjaciołach, rodzinie; o ważnych i mniej ważnych wydarzeniach w swoim życiu; o uczuciach. Jego styl jest prosty, czasem bardzo nieporadny i niczym się nie wyróżnia. Zza słów często przedzierają się emocje i młodzieńcza naiwność. Język poraża zwyczajnością. I przejmuje ta zwyczajność. Jest wiarygodna.
A rzeczywistość, którą bohater zamyka w słowach, wcale nie wymaga wyszukanej stylistyki. Sama w sobie jest wystarczająco wymowna. Zapiski chłopca z czasem utrwalają coraz bardziej brutalne zdarzenia. Jakże smutno brzmią one w ustach dziecka...
„Nasza ulica od trzech tygodni przedstawia przerażający widok. Leżące naprzeciwko domy straciły osiem metrów na głębokość. Po prostu obcięto je tuż przy ulicy. Niektóre małe domy przepadły, a inne przez obcięcie stały się wąskie i brzydkie. Dusimy się w spalinach i pyle. Buldożery robią piekielny hałas”[s. 156].
Pamiętnik Dawida to bardzo ładna, szczera, pełna spontaniczności opowieść o ludzkich pragnieniach. O marzeniach, co czynią nas nieco szalonymi, gdy każą obierać cele, które w rozsądnej kalkulacji często wydają się niemożliwe. Dodają odwagi do działania w świecie pełnym ograniczeń. Kierują nasz wzrok ku niebu, gdy stoimy na ulicy zmasakrowanej przez buldożery.
To książka o zderzeniu niewinnego, młodzieńczego świata pełnego subtelności z bezduszną, niewzruszoną rzeczywistością. O dojrzewaniu do odwagi i ocalaniu dobra. O pragnieniach wzywających do przekraczania siebie.
Bardzo pozytywna lektura na ciepłe, letnie wieczory pod niebem pełnym gwiazd. No i ta okładka..!
Rafik Schami, Dłoń pełna gwiazd, tłum. Elżbieta Zarych, wyd. WAM, Kraków 2011.
*cytaty pochodzą z książki (jw.), numery w nawiasach kwadratowych odsyłają do jej stron.
wydawnictwo: WAM, seria: Labirynty. Kolekcja prozy
tytuł oryginału: Eine Hand Voller Sterne
tytuł oryginału: Eine Hand Voller Sterne
język oryginału: niemiecki
okładka: miękka ze skrzydełkami
ilość stron: 204
moja ocena: 4/6
skąd: egzemplarz recenzyjny.
Widzę, że mamy podobne odczucia po lekturze:). Seria Labirynty bardzo pozytywnie mnie zaskakuje... Pozdrawiam!!
OdpowiedzUsuńO, tak :)
OdpowiedzUsuńTo książki, które oprócz tego, że są przyjemne w lekturze,, pozostawiają jeszcze wiele w sercu.
Pozdrawiam :)
Oj, kolejna pochlebna recenzja, chyba zwariuję, jeśli nie przeczytam tej książki!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Isadora - nie wariuj :)
OdpowiedzUsuńJa tak mam z wieloma książkami :)) Wiem, co czujesz :)
Pozdrawiam!
Na mnie ta książka odniosła niezapomniane wrażenie :-)
OdpowiedzUsuńCześć! Informuję że wytypowałam Cię do One Lovely Blog Award :D
OdpowiedzUsuńWięcej informacji znajdziesz w dzisiejszej notce na moim blogu.
Pozdrawiam gorąco!
Piotrze - prawda. Ma w sobie coś :)
OdpowiedzUsuńmiqaisonfire - odpowiedź u Ciebie :)
Książka rzeczywiście wydaje się mądra i interesująca, ciekawi mnie jak potoczy sie życie Dawida, a podoba mi się narracja pierwszoosobowa, więc tym chętniej sięgnę po ten tytuł.
OdpowiedzUsuńAneto - masz rację - też lubię książki z pierwszoosobową narracją. A tym bardziej dzienniki, pamiętniki...
OdpowiedzUsuńZapraszam do lektury :)
Okładka rzeczywiście jest piękna, a po recenzji wnioskuję, że książka także ;) Postaram się w przyszłości sięgnąć ; P
OdpowiedzUsuńMagdo - dziękuję za wyróżnienie, ale raczej nie wzemę udziału w tej zabawie.
OdpowiedzUsuńDeline - miło mi, że poczułaś się zachęcona :)
Pozdrawiam serdecznie! :)
Chce ją przeczytać :) Chce! Dobrze by mi zrobiła ta książka :) Dopisuje do listy!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!!
Masz rację z tą okładką...
OdpowiedzUsuńCzasem lubię takie leniwe książki, a wydaje mi się, że powyższa taka jest.
Kass - :)
OdpowiedzUsuńKeira - bardzo Ci dziękuję za wyróżnienie ♥, ale nie dam rady wziąć udziału w tej zabawie.
Karolino - nie wiem, co masz na myśli mówiąc "leniwa". Może okładka jest taka spokojna, ale zapewniam, że w tej książce wiele się dzieje:)
Zapraszam do lektury, dziękuję za odwiedziny i pozdrawiam! :)
Nie miałam do czynienia z tą serią, ale widzę że warto. Mam nadzieję, że znajdę tę książkę w bibliotece. Zainteresowało mnie to dojrzewanie do odwagi :)
OdpowiedzUsuńnatkawes - dotychczas przeczytałam cztery tytuły z tej serii i na żadnym się nie zawiodłam.
OdpowiedzUsuńPowodzenia w szukaniu :)
Dziękuję za odwiedziny!
Mnie również ta książka urzekła. Widać w niej jak główny bohater dorasta, zmienia się. Prosty język nadaje tej opowieści autentyczności :)
OdpowiedzUsuńDosiak - cieszę się, że mamy podobne odczucia :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło!