Gdyby umieć spojrzeć tak, aby dostrzec, jak często to my sami
komplikujemy swe losy – nienawiścią, zazdrością, gniewem; by zobaczyć, jak
bardzo niepotrzebne są te uczucia, jak pięknie i łatwo mogłoby być bez nich i ile cudnych chwil przez nie tracimy. Gdyby umieć patrzeć na siebie tak, by odnaleźć
odwagę, wolę walki i wiarę w jej słuszność. Gdyby tak spojrzeć z perspektywy...
psa?
Denny jest zdolnym kierowcą rajdowym. Ma żonę, Evę, maleńką
córeczkę, Zoë oraz najwspanialszego przyjaciela – psa, kundla o imieniu Enzo,
który jest narratorem niniejszej powieści. Są szczęśliwą rodziną. Nadchodzi
jednak dzień, który ujawnia nieuleczalną chorobę Eve. I trzeba będzie przygotować
się na najgorsze. Lecz dla Dennego śmierć żony jest dopiero początkiem
koszmaru. Za ciąg dalszy odpowiadają jego teściowie. Ale – sza! Więcej nie
powiem (i nie czytajcie opisu na okładce).
Świadkiem wszystkich wydarzeń jest Enzo. Nie jest on zwykłym
psem. Jest inteligentny, ma bogatą wyobraźnię i wielką wrażliwość. Mówi o
sobie: „zawsze czułem się prawie ludzką istotą. Wiedziałem, że coś mnie
odróżnia od innych psów. Owszem, znalazłem się w psim ciele, ale to tylko
powłoka. Ważne jest wnętrze. Dusza. A ja mam prawdziwie ludzką duszę”[s.10]**
Po śmierci pragnie powrócić na ziemię jako człowiek.
Enzo relacjonuje bieg wydarzeń, dzieli się z nami własnymi
refleksjami, marzeniami, wspomnieniami. Uważnie obserwuje świat człowieka,
opisuje też własny, psi – świat instynktów i odruchów. Wobec tego pierwszego
czasem bywa nieporadny i naiwny (z czego rodzi się komizm), czasem nadzwyczaj
przenikliwy: jego mądre spojrzenie po wielokroć demaskuje motywy naszych
działań, trafnie diagnozuje przyczyny konfliktów. Enzo jest świetnym
psychologiem.
„Oto, dlaczego nadaję się na człowieka. Bo słucham. Nie
umiem mówić, więc słucham bardzo uważnie. Nigdy nie przerywam, nigdy nie
zakłócam toku rozmowy własnym komentarzem. Ludzie, jeśli się im dobrze
przysłuchać, ciągle zmieniają sobie nawzajem kierunek rozmowy. To tak, jakby
pasażer samochodu nagle sięgnął po kierownicę i raptownie skręcił.”[s.99]
Pies podziela pasję swego pana, zna historię wyścigów, ich
zasady, nazwiska sławnych kierowców wyczynowych, informacje o technice jazdy,
specyfice torów, właściwościach technicznych samochodów. Wokół wyścigów Enzo
snuje swoją filozofię. Jest przekonany o tym, że nasz los w największym stopniu
zależy od nas, że to nade wszystko my nadajemy mu odpowiedni kierunek.
Przeszkody piętrzące się na torach nie są tak znaczące, jak nasza zdolność do
reagowania na nie. „Samochód podąża za wzrokiem kierowcy.”[s.92]
Myślałam, że to będzie wyciskacz łez naszpikowany wzniosłymi
scenami, a to zwyczajna, dobrze opowiedziana historia, z którą bardzo miło
spędziłam kilka godzin. Trzyma w napięciu, wciąga, bawi i porusza. To powieść
zbudowana z banalnych prawd o słuszności walki, wierze we własne siły, podparta poglądem (nieprawdziwym), że wszystko zależy od nas, że jesteśmy kowalami własnego losu i, jeśli tylko chcemy, możemy wiele osiągnąć. „Porażka podczas wyścigu nie przynosi ujmy. (...) Ujmę
przynosi tylko rezygnacja ze strachu przed przegraną.”[s.256]
I może to wszystko brzmi naiwnie: pies z ludzką duszą,
pies-narrator, pies-filozof, może niektóre fragmenty nie zagrały tak, jak powinny,
może to i mocno przeciętna historia, zbyt wydumana, żeby w nią uwierzyć. A
jednak przeczytałam ją we właściwym czasie: kiedy potrzebowałam lekkich,
ciepłych, śmiesznych, prostych opowieści. Każdy z nas ma w życiu
takie chwile.
Dla fanów wyścigów samochodowych to lektura obowiązkowa, zaś
miłośnikom czworonogów dostarczy wiele radości.
Garth Stein, Sztuka ścigania się w deszczu, tłum.
Marian Leon Kalinowski, wyd. Galaktyka,
Łódź 2009.
*s. 10.
**pozostałe
cytaty pochodzą z książki (jw.), numery w nawiasach kwadratowych odsyłają
do jej stron.
wydawnictwo: Galaktyka, seria: zapach pomarańczy
tytuł oryginału: The Art of Racing in the Rain
tytuł oryginału: The Art of Racing in the Rain
język oryginału: angielski
okładka: miękka ze skrzydełkami
ilość stron: 320
ilość stron: 320
moja ocena: 3/6
skąd: zakupy. Mąż wypatrzył w księgarni taniej książki
przemokniętego, mądrze patrzącego pieska na okładce :)