Wiem, że na podsumowania już trochę późno, ale od czegoś trzeba zacząć... Więc, jak co roku, sięgam wstecz i zastanawiam się, które z książek przeczytanych w 2013 roku były szczególne. W wędrówce przez miniony czas prowadziły mnie, poruszały, zachwycały, dodawały sił i ubogacały:
~~*~~*~~*~~
(kolejność przypadkowa i niemożliwa do ustalenia wg jakichkolwiek kryteriów)
Wiesław Myśliwski, Kamień na kamieniu
David Mitchell, Atlas chmur
Tomáš Halík, Hurra, nie jestem Bogiem!
~~*~~*~~*~~
Widzę, że Myśliwski króluje w zestawieniu :)
OdpowiedzUsuńCzyli Myśliwski górą! Właśnie jadę na kawkę do Sandomierza i wtedy zawsze o nim myślę, gdy drepczę po śladach:) Przypomniałaś mi o "Okruchach dnia", które czekają. "Solo" cudne. Miłego dnia:)
OdpowiedzUsuńW takim razie rok zdecydowanie zdominował mistrz Myśliwski:)
OdpowiedzUsuńMyśliwski nie mógłby, po prostu nie mógłby nie królować. Jest niesamowity!
OdpowiedzUsuńKsiążkowcu, a mnie ostatnio dopadł cytat z "Ostatniego rozdania":
"...do jakiej prawdy prowadzi nas widzenie siebie tylko poprzez siebie?"
Przydałby się niektórym ludziom z mojego otoczenia....
Dzięki za komentarze i wizyty!
Pozdrawiam, dziewczyny!
Ja też lubię Myśliwskiego - jest ponad komercją, pogonią za masowym czytelnikiem - jest po prostu świetnym pisarzem. Jego książek się nie połyka ale smakuje i za każdym razem smakują coraz lepiej, intensywniej...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
O tak tak! - i choć czasem to - idąc za Twoją metaforą - smak gorzki - to i tak warto smakować tę gorycz. Myśliwski nie oszukuje i nie koloruje. Jego świat jest prawdziwy.
UsuńPozdrawiam ciepło! :)
Myśliwski dopiero przede mną. Mam już dwie jego książki.
OdpowiedzUsuńDilloway czytałam i jestem jak najbardziej na tak.
:-)
UsuńTo pędem - na Myśliwskiego! :)
Pozdrawiam!