Niektóre powieści są jak biuro
rzeczy znalezionych – odnajdujemy w nich zagubione marzenia, nadzieję i wiarę.*
Niektóre powieści są jak rozmowa z dawno niewidzianym przyjacielem – radujemy się
z odkrycia, że wciąż rozumiemy się tak dobrze, jak kiedyś.
Dominika jest na ostatnim roku germanistyki. Pisze pracę magisterską, spotyka się ze znajomymi, wiąże nadzieje na zmiany w swoim związku z Kubą. Dziwny to związek, długi i niejasny: „stali się więcej niż przyjaciółmi, a nadal nie byli parą”[s.14]**. Jednak Nika od dawna ma pewność: zakochała się w Kubie. Rozterki sercowe, mniejsze i większe życiowe problemy, niezaradność, zagubienie, brak planów na przyszłość doprowadzą bohaterkę do stagnacji i poczucia bezcelowości egzystencji. W walce z demonami samozniszczenia Dominikę wspierają ją przyjaciele: Pola i Tomek.
Dominika jest na ostatnim roku germanistyki. Pisze pracę magisterską, spotyka się ze znajomymi, wiąże nadzieje na zmiany w swoim związku z Kubą. Dziwny to związek, długi i niejasny: „stali się więcej niż przyjaciółmi, a nadal nie byli parą”[s.14]**. Jednak Nika od dawna ma pewność: zakochała się w Kubie. Rozterki sercowe, mniejsze i większe życiowe problemy, niezaradność, zagubienie, brak planów na przyszłość doprowadzą bohaterkę do stagnacji i poczucia bezcelowości egzystencji. W walce z demonami samozniszczenia Dominikę wspierają ją przyjaciele: Pola i Tomek.
„Przeżyła jakoś jesień, nadeszła zima. Dni nie cieszyły jej, lecz była wdzięczna, że następują po nocy. Przez dni płynęła, kiedy noce zatapiały ją koszmarami. Rankiem jej wzrok naznaczony był bezsennością i bólem."[s.34]
„Uczyła się przeżywać dzień godzina za godziną, bez oczekiwań i snucia dalekosiężnych planów. Posłusznie koncentrowała się na tym, co jest, a jej ewentualne życzenia były małe i proste. Byle tylko przetrwać do wieczora, mówiła sobie rankiem, a kładąc się spać, marzyła, by noc przyniosła jej choć kilka godzin wytchnienia. Stagnacja stała się schronem, w którym skryła się przed atrakcjami życia, nie pragnąc ich, ani nie szukając.”[s.35]
Wraz z całym tym bagażem niewiary w siebie i poczucia wewnętrznej pustki, bohaterka mierzy się z codziennością. Poznaje nowych ludzi. Każdy z nich wnosi coś w jej życie, historia każdego z nich zręcznie wplata się fabułę. Pewnego dnia Nika spotyka chłopaka, który zachęca ją do pojednania się z Bogiem, odkrycia w sobie daru wiary i tłumaczy, dlaczego jest to tak ważne.
Fabuła, jakich wiele, bohaterka, jakich wiele, nie wyróżniający się styl: relaksujący, lekki, wciągający. Wspaniale oddane nastroje bohaterki: prawdziwie, przekonująco. Świat przedstawiony bez pretensjonalności, bez kombinowania. Bez podkolorowań i bez odbarwień.
Zderzenie światopoglądów grupy głęboko wierzącej młodzieży i mocno sceptycznej Dominiki wypada bardzo naturalnie. Wiara wierzących jest równie autentyczna, jak wahanie i dystans ze strony głównej bohaterki. Wątpliwości pojawiające się w relacjach obu stron są tak wplecione w narrację, że czytelnik mimochodem odniesie je do swojego życia. I wcale nie poczuje się kimś gorszym ani lepszym – grzesznikiem, potępionym albo też zbyt dumnym chrześcijaninem.
Ta powieść nie moralizuje, ale inspiruje. Niepostrzeżenie zachęca do zadawania sobie pytań. Pokazuje propozycję – pięknej i owocnej drogi, lecz nikogo do niej nie zmusza i nie wytyka palcami tych, którzy nią nie pójdą. Nie różnicuje. W cudny sposób przekonuje, że wybory i decyzje w tej materii powinny być całkowicie indywidualne. Zaprasza: do wychodzenia poza siebie.
„(...) Widzimy tylko mały kawałek drogi, Bóg widzi całą i Jego decyzje są mądrzejsze od naszych.”[s.289]
„Wiedziała tyle, ile muszka jednodniówka o czterech porach roku, a ośmielała się oskarżać deszcz, że na chwilę zmoczył jej skrzydła.”[s.319]
*
Renata Górska, Przyciąganie niebieskie, Instytut Wydawniczy COMPASSION, Szczecin 2012.
*R. Górska, słowa pochodzą z dedykacji.
**cytaty pochodzą z książki (jw.), numery w nawiasach kwadratowych odsyłają do jej stron.
wydawnictwo: Instytut Wydawniczy COMPASSION
okładka: miękka (niebieska♥, połyskliwa, zakochałam się w niej!)
ilość stron: 342
moja ocena: 4,5/6
skąd: wygrałam w konkursie! Pani Renato – dziękuję! :)
Pięknie napisane...:)
OdpowiedzUsuńdziękuję :-)
UsuńPieknie zachęciłaś Olu do czytania.)
OdpowiedzUsuńŚlicznie dziękuję!
Usuń:)
Olu, Twoje recenzje są coraz piękniejsze. Jak ja lubię takie recenzowanie! :-)
OdpowiedzUsuńJolu, miło mi to słyszeć właśnie od Ciebie.
UsuńDziękuję, wkładam w nie dużo siebie. Z jednych jestem zadowolona bardziej, z innych mniej.
Pozdrawiam serdecznie!!
Takiej miłej i inspirującej nagrody w konkursie można tylko pozazdrościć:):)
OdpowiedzUsuńTo był niesamowity konkurs, który przypadł na dość smutny dla mnie czas. I pięknym pocieszeniem była wiadomość, że znalazłam się wśród zwycięzców. Książki wygrywam dość często, ale ten moment bardzo zapamiętam :)
Usuń^^
Bardzo pięknie napisałaś swoje odczucia po lekturze ,,Przyciągania niebieskiego''. Sama czytałam tę książkę niedawno i niezwykle pozytywnie ją wspominam.
OdpowiedzUsuńWiem, Cyrysiu, znam Twoją recenzję :)
OdpowiedzUsuńDziękuję! ^^
Polecam natomiast tej autorki ,,Błędne siostry''. W moim odczuciu, to bardzo dobra powieść, ciekawie wykreowana.
UsuńZ pewnością sięgnę po inne powieści. Czytałam jeszcze "Cztery pory lata" ale nie podobały mi się tak bardzo, jak "Przyciąganie...". Po prostu dobra rozrywka.
UsuńDzięki, pozdrawiam! :)
Rzadko kiedy trafia się powieść z dobrze napisanym wątkiem religijnym, a ta jak widzę do takich należy :-)
OdpowiedzUsuńPiękna nagroda i dedykacja, Olu!
Pozdrawiam serdecznie :-)
Prawda - albo jest zbyt naiwnie, albo tendencyjnie, albo krytyka, albo na siłę... Tu było w sam raz!
UsuńDziękuję - ta dedykacja była strzałem w dziesiątkę w moją ówczesną sytuację życiową.
Uściski :*
Przeczytałam tę książkę. Miła lektura, ale bez rewelacji. Fajnie napisałaś recenzję, zachęca do czytania.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Ja także nie piszę, że jest to jakieś wielkie arcydzieło (4,5/6). Fabuła, bohaterowie, styl - przeciętni. Ale też nie znalazłam niczego, do czego mogłaby, się doczepić. Za wątek religijny - wielki plus. Plus pozytywne wrażenia i ciepło, z jakim pozostawiła mnie po zamknięciu. A to już coś. To bardzo dużo.
UsuńPozdrawiam i dzięki za komentarz.
Gratuluje wygranej!
OdpowiedzUsuńRenata Gorska to dla mnie lad jeszcze nieodkryty, ale jesli tak pieknie piszesz, to chetnie wyrusze na poszukiwania:) Z powodu tego ciepla wlasnie i pieknego watku religijnego.
Miło mi, że Cię zachęciłam! :)
UsuńI vice versa - co dotyczy "Przewrotności dobra" recenzowanej przez Ciebie wczoraj... :)
Pozdrawiam!
Po prostu nie wierzę, że współczesna polska autorka pisze - ot, tak sobie - o normalności. Gdy zalewa nas chłam, promuje się dziwne bestsellery... Miałam kiedyś na targach zaznaczone odwiedziny stoiska, ale jakoś nie trafiłam. Może wcześniej bym sięgnęła. Dzięki za ciekawą podpowiedź:)
OdpowiedzUsuńPrawda?
UsuńNie chciało mi się wierzyć. Z recenzji i zapowiedzi obawiałam się, że będzie nieco naiwnie, a to bardzo dojrzały obraz wiary, poszukiwania drogi do Boga.
Proszę!
Dziękuję za odwiedziny! :)
Nie znam jeszcze twórczości Renaty Górskiej. Obawiam się nieco tematyki religijnej, bo jest to delikatna sfera, o której ciężko pisać w mądry i dojrzały sposób, nie urażając potencjalnego czytelnika. Z Twojej recenzji wynika jednak, że autorka świetnie poradziła sobie z tym niełatwym zadaniem. W wolnym czasie chętnie rozejrzę się za powyższą pozycją :)
OdpowiedzUsuńOj, ja także się bardzo obawiałam. Masz rację, trudno pisać tak, żeby czegoś nie przejaskrawić, żeby nie zranić. Moim zdaniem P. Renata poradziła sobie świetnie.
UsuńPozdrawiam, dziękuję za wypowiedź!
Oleńko, dziękuję serdecznie za pochlebną i pięknie napisaną recenzję! Mam nadzieję, że zachęci gości Twojego bloga do sięgnięcia po tę książkę. Od dzisiaj dostępna jest też jako e-book (szczegóły na mojej stronie). Będę zaglądać na Twojego bloga, jest tego warty! Pozdrawiam i życzę wielu ciekawych lektur!
OdpowiedzUsuńBardzo mi miło, Pani Renato - dziękuję. Z Pani książką spędziłam bardzo miłe chwile w czasie bardzo dla mnie trudnym. "Przyciąganie niebieskie" pokazało mi jakieś małe światełko wśród moich ciemności. Staram się patrzeć w jego stronę i nie pozwolić mu gasnąć.
UsuńDziękuję za wizytę i dobre słowa o moim blogu - zapraszam!