Otwierający się Nowy Czas, Nowy Wymiar Życia, którego bogactwa
nie sposób wypowiedzieć do końca... Miłość, która otwiera nas na wielkie, nieskończone trwanie, która nas
porywa do działania, do życia pełną piersią, do nieustającego "jeszcze"...
Dookoła noc się stała,
księżyc się rozgościł,
jeszcze ci nie powiedziałam
wszystkich słów miłości.
Jeszcze z tobą nie zdążyłam
na najdalsze gwiazdy,
jeszcze ci nie wymyśliłam
najpiękniejszej nazwy...
Ale teraz z moich ramion
zrobię ci kołyskę,
niech cię miły, nie poranią
leśne trawy niskie.
A ty śpij, a ty śpij,
zanurz się w noc ciemną,
a ty śnij, a ty śnij,
śnij, że jesteś ze mną.
Jeszcze cię nie porównałam,
jak porównać trzeba,
jeszcze ci nie przychyliłam
ziemi ani nieba.
Jeszcze z tobą nie obiegłam
wszystkich mórz i jezior,
jeszcze ci nie uwierzyłam,
tak jak ludzie wierzą...
Ale teraz z moich ramion
zrobię ci kołyskę,
niech cię miły, nie poranią
leśne trawy niskie.
A ty śpij, a ty śpij,
zanurz się w noc ciemną,
a ty śnij, a ty śnij,
śnij, że jesteś ze mną.
*
Piękny, liryczny tekst, czuła kołysanka, jedna z moich ukochanych piosenek, którą próbuję grać i śpiewać, choć wiem, że niewybaczalnie uprościłam chwyty. Kompozycja Adama Sławińskiego to perełka, majstersztyk - akordy zmieniają się tam w jakiś magiczny sposób, wspinając się po drabinie dźwięków nieoczywistych, łączących radość i niepokój, drabinie tak pięknie pokonywanej przez moją ukochaną wokalistkę. Ładny, prosty, przejrzysty tekst, który być może nie jest aż tak nasycony znaczeniami - ot, wyznanie miłości oprawione w zgrabną
stylistykę. A ja wydobyłam ich trochę i chyba nawet poczyniłam nadinterpretację... osobistą ;).
Nadeszła noc - zawsze w tej piosence wyobrażam ją sobie jako delikatną, letnią, z wolno zapadającym zmrokiem, z wielkim, czystym niebem powoli nasączającym się granatem... Noc, która nie tylko po prostu kończy dzień, ale i zdaje się przypominać podmiotowi lirycznemu o tym, że stale coś się w naszym życiu kończy, że czas się kurczy, że mijamy zbyt szybko. Ale oto jest miłość: Miłość, która otwiera nas na wielkie, nieskończone trwanie, która nas porywa do działania, do życia pełną piersią, do nieustającego "jeszcze". Miłość, która nie obawia się przemijania, która pozwala łagodnie "zanurzyć się w noc ciemną", spokojnie zasnąć - przeczekać to, co trudne, bolesne i łagodniej przejść przez mrok.
Powtarzane wciąż "jeszcze..." nie jest skargą, lecz wyrazem zachwytu dla otwierającego się Nowego Czasu, Nowego Wymiaru Życia, którego bogactwa nie sposób wypowiedzieć do końca, bogactwa niemieszczącego się w naszych ludzkich słowach ("jeszcze Ci nie powiedziałam wszystkich słów miłości", "jeszcze Ci nie wymyśliłam najpiękniejszej nazwy", "jeszcze Cię nie porównałam, jak porównać trzeba"). Jest wyrazem miłości, której ogrom i entuzjazm chce obiec świat i jego najpiękniejsze miejsca, wybiec poza horyzont, bo tu się nie mieści ("jeszcze z tobą nie obiegłam wszystkich mórz i jezior", "jeszcze z tobą nie zdążyłam na najdalsze gwiazdy")...
Wcześniej myślałam, że to tekst skierowany do ukochanego mężczyzny (i tak ponoć jest), ale kiedy trzymałam w ramionach swoją córkę niedługo po narodzinach i przywędrowała do mnie ta właśnie piosenka, stwierdziłam z przejęciem, że adresatem tego wiersza jest... dziecko, że to słowa matki wypowiedziane do dziecka, że to właśnie ten rodzaj czułości i troski - matczyny. I tak już dla mnie pozostanie - bo właśnie to poczułam, gdy tuliłam swoją córkę: że otworzył się przede mną Nowy Czas, Nowy Wymiar Życia, którego bogactwa nie sposób wypowiedzieć do końca, bogactwo jakiego nie mieści się w naszych słowach i trzeba je zamykać w takich nierzeczywistych, szalonych hiperbolach, metaforach przepełnionych czułością, miłością, dobrocią, wzruszeniem, troską... Były też obawa i niepokój, chęć stworzenia najczulszego świata, najbezpieczniejszego miejsca, ochrona przed tym, co ciemne, co złe... "Niech cię, miły, nie poranią leśna trawy niskie...".
Od tej pory jakoś bardzo sentymentalnie, egzaltowanie i mało autentycznie brzmią mi te słowa adresowane do dorosłego mężczyzny, a do maleństwa ta stylistyka pasuje idealnie. To właśnie moja nadinterpretacja osobista. W ten właśnie sposób uczymy się czytania przez całe życie: bogatsi w nowe doświadczenia, inaczej odczytujemy świat. Niezwykła to lektura!
Życzę Wam Pięknych Świąt i wyjątkowego Nowego Roku! :*
Agnieszka Osiecka, ***Dookoła noc się stała [cyt. za:] Biblioteka Polskiej Piosenki: http://www.bibliotekapiosenki.pl/Dookola_noc_sie_stala
Pięknie wyglądacie! Śpiewaj, graj, co Ci serce podpowiada. I na chwałę Panu. Błogosławionych Świąt! B.
OdpowiedzUsuńdziękujemy! :-) :*
UsuńRadosnych, pieknych Swiat!
OdpowiedzUsuńPierwsze Swieta Waszej Coreczki! Jak wspaniale! Serdecznie Wam gratuluje!
Teraz wszystko sie zaczyna i juz nic nie bedzie takie samo.
Cudnych chwil razem Wam zycze.
Moc swiatecznych serdecznosci przesylam.
Dziękuję, Mariolu! To prawda - nic nie będzie takie samo :)
UsuńPięknych Świąt pełnych Boga dla Was :*
Pozdrawiam serdecznie!!!